Od 2 do 11 lipca br. na szlakach Beskidu Niskiego miał miejsce obóz wędrowny - PIJAR CAMP2. Wspólne wędrowanie, modlitwa i rozmowy, posiłki, śpiewanie przy ognisku a przede wszystkim ogrom radości - to wszystko stało się udziałem grupy Młodzieży Pijarskiej z którą wędrowali ojcowie Tomkowie (Jędruch i Abramowicz) i Pan Paweł Pazurkiewicz.

Postna rozpusta

PIĄTEK, 6.07.2012

Początkowy plan miał nas pokierować na najwyższy szczyt w okolicy, ale nieogarnięta liczba odcisków, odparzeń i innych obozowych dolegliwości oraz niedające chwili wytchnienia palące Słońce, zmusiło nas do wizyty w sklepie. Po co chodzić skoro można jechać – akcja „łap stopa” jak najbardziej aktualna. Po orzeźwiających zakupach moc wrażeń zapewnia gra „Zgadnij kim jesteś”, w której o. Tomasz A. ujawnia ukrytą naturę Lady Gagi, a pan profesor wciela się w postać Małej Syrenki (fryzura pasujeJ).



W czasie wieczornej integracji przy opowieściach o śmiesznych akcentach z życia uczestników, przy superśmiesznych żartach jednego z rzeszowskich koksów dołącza do nas rodzinka Wąsaczy, a z nią pulpety w sosie pomidorowym, dwie blachy ciasta, rogaliki i trzy wielkie arbuzy. Oj tam, wielki nam dzień postu! Wielkie słowa – POST!


Skoro tylko zaszło Słońce, podzieleni na cztery grupy, rozpoczynamy rywalizację o tytuł mistrzów obozu. Pierwsza konkurencja – kalambury, a tam jak zwykle dzikie dziedziny i jeszcze bardziej egzotyczne hasła. Potem rzut ulubionym przez obozowiczów pakietem żywieniowym i na koniec typowe męskie plecenie wianków i iście kobiece ciosanie patyków do pieczenia kiełbasek. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz